poniedziałek, 5 sierpnia 2019

Sny i ich znaczenie :)

Sen jest podstawową biologiczną potrzebą organizmowi, bez której człowiek nie może prawidłowo funkcjonować. Można podzielić na trzy rodzaje snów: Sny intuicyjne- to takie, gdzie analizujemy fakty i wyciągamy wnioski. Są Sny fikcyjne- o których zapomina się zaraz po przebudzeniu, ale są też Sny prorocze- są to sny, podczas którego widzimy dokładnie lub w sposób symboliczny wydarzenia, które mają nastąpić w przyszłości. Takie o których za dnia myśli się dłużej. Wiem, że sny w jakiś sposób podpowiadają nam w życiu. Trzeba tylko umieć je odczytać. Ja nie za bardzo znam się na snach, bo nie wszystkie są takie same. Nie które czasem znaczą co innego. Na nie które trzeba patrzeć, co znaczą znaczenie dookoła znaczników w śnie. Sama sobie tłumaczę je na własny sposób i jest mi jakoś łatwiej na co dzień. Zaraz po wypadku, gdy myślałam, że jestem Medium- pośrednikiem między dwoma światami, miewałam takie sny, gdzie odwiedzały mnie osoby już nieżyjące. Wtedy przekazywały mi wiadomości, które wydarzały się w rzeczywistości, ale były to kilku razowe wydarzenia. Bliskie, osoby, które były już na tamtym świecie ostrzegały mnie, czy moich bliskich, przed popełnieniem jakiegoś wydarzenia, który miał się dopiero co wydarzyć za życia. Jest to nie wytłumaczalne, ale się wydarzyły. Rozpoznaje je. Jeśli mam Sen proroczy-to pamiętam go długo i wspominam każdy szczegół. I nie mogę o nim zapomnieć przez resztę dnia. Na przykład dziś miałam dziwny sen. Pamiętam go. Nawet mam takie odczucie, że sama jestem na siebie wściekła. Otóż śniła mi się moja siostra. Mój stary pokój. Był dokładnie tak umeblowany jak kiedyś, (kto mnie w nim odwiedzał, pewnie pamięta). Do mojej siostry przyszli jej znajomi. Dużo ich było. Nagle coś kazało mi ich wyganiać - wy wprosić z domu. No to tak zaczęłam robić. I coraz bardziej krzyczałam w tym śnie. Nawet opierający się jej znajomi doprowadzali mnie do furii. Stosowałam przemoc w stosunku do nich. Szarpanie, popychanie, wyzwiska. Siostra była na mnie bardzo zła. A ja nie zwracałam na nią uwagi, wiedziałam, że muszę! Obudziłam się i było mi bardzo wstyd. Tak głupio się dziś czuje, że nawet z domu nie che mi się wychodzić. Nie mam pojęcia jakie jest znaczenie tego snu. Co on może oznaczać? Przeciwieństwo, czy zrealizowanie się znaczenia. Nie wiem? Poczekam, a z czasem może wyjdzie. Dlatego chcę zapisać sobie ten sen na blogu, by móc do niego potem wrócić. I może udowodnić jakie było jego znaczenie. Mam nadzieję, że moja siostra nie będzie się na mnie gniewać w przyszłości, że nie narobię jej wstydu, bo nie chcę czuć się w rzeczywistości tak jak w tym śnie. I napiszę do niej zaraz sms- by przeczytała ten wpis-może jej nastawienie już będzie inne. Będziemy bardziej czujne na to co może się wydarzyć w przyszłości.




piątek, 2 sierpnia 2019

Sałatka z Zupek Chińskich :)

Kochani :) Muszę się z Wami podzielić kolejnym przepisem. Tym razem będzie to pyszna Sałatka z Zupek Chińskich. Tak-wiem, też jak usłyszałam tą nazwę to, mnie od razu odrzucało, ale dałam się namówić na spróbowanie na imprezie mojego Synka (chrześniaka Marcelka). Bardzo szybko można ją zrobić, bo przyrządzenie jej to zaledwie kwestia pokrojenia warzyw. I oczywiście by smakowała lepiej musi się przegryźć w lodówce, by sok z warzyw wpił się w makaron.

A więc, do tej sałatki najlepiej smakują te dwa rodzaje Zupek Chińskich.
Do głębszej miski wsypujemy makarony z paczek (musimy go z kruszyć jeszcze w paczce, by łatwiej było potem wszystko wymieszać). Rozsypujemy również te przyprawy z paczki, które były w środku. Gdyby był olej to tego nie dajemy. Kroimy 4-szt. Ogórka zielonego w kostkę, Paprykę czerwoną i zieloną. Puszkę fasoli czerwonej- odcedzoną z soku i wypłukaną z wody. Puszkę kukurydzy- tu  dajemy ją całą, razem z sokiem. Większy kawałek PORY (biały korzeń). Do smaku szczypta soli i pieprzu. Na koniec z 3-łyżki Majonezu. Mieszamy wszystko i do lodówki. Rano pychota :) :D Polecam




czwartek, 25 lipca 2019

Odchodzę :(

Miałam nie pisać o tym co się teraz dzieje w mojej pracy, bo czułam, że będzie coś nowego. Inni ludzie, nowe miejsce. Nawet cieszyłam się troszkę, bo się dwa latka na Urzędzie zasiedziałam, ale dziś do mnie dotarło, że za kilka dni opuszczę swój obiekt, do którego tak się przywiązałam. Pracuję  w firmie zewnętrznej i z końcem umowy z obiektem są organizowane przetargi. My jako firma przegraliśmy i z tego powodu trzeba będzie opuścić Urząd Miasta z końcem miesiąca. Dopiero teraz otworzyłam szeroko oczy, że już nie będę widzieć tych ludzi z którymi się zaprzyjaźniłam. Albo tych osób z którymi zawsze z pogodnym uśmiechem odpowiadaliśmy sobie Dzień Dobry. Aniu, Kasiu, Agatko, Marto, Karinko. Kurcze, aż łezka mi się w oku kręci. Zaczynam tęsknić. Już nie będę sprzątać piętra prezydenckiego, nie będę już widzieć i rozmawiać miło z Panią Prezydent Domagałą, czy z innymi pracownikami. Pójdę w miejsce mi nie znane. Wiem zawsze będę mogła ich odwiedzać, ale to już nie to samo. Załapałam doła i ryczeć mi się chce na samą myśl, masakra.  Ale zobaczymy co będzie, co się wydarzy. Zawsze miałam tak jak przechodziłam z obiektu na obiekt, ale tu czuję coś innego. Taka pustka mnie już ogarnia. Czy to było moim miejscem, którego tak szukałam? Miejscem z książki?  Oświadczam, że na Urzędzie Miasta w Gorzowie Wielkopolski, pracują sami mili i pogodni pracownicy, wykonujący tylko swoją pracę. Naprawdę będę tęsknić :(


piątek, 5 lipca 2019

URLOP :)

Kochani, właśnie dziś rozpoczynam Urlop :) Tydzień, ale jednak mam :)
Jutro jadę do moich rodziców. Cieszę się bardzo, gdyż rzadko do nich jeżdżę. Fakt to nie daleko, bo w Lipkach Wielkich, ale jak mam czas wolny od pracy, to jestem tak zmęczona tygodniem pracy i zajęciami poza nią, że odpoczynek we własnym domu jest mi bardziej potrzebny.
Już mam plan-przesiedzieć z Mamą na długich rozmowach, czy odpoczywać na ogrodzie. Spacery, nawet powiedziałam sobie, że umyję Tacie samochód, bo sprawia mi to ogromną frajdę. Fakt jak sprawdziłam dziś prognozę pogody na przyszły tydzień to jutro, wtorek i środę ma padać :(  Ale to nic, będę w domu. Na pewno odpocznę :D
 Mój rodzinny domu zaczyna się od dużego ogrodu. Wcześniej były tam warzywa, owoce, a teraz – drzewka owocowe i kwiaty. Moi rodzice uwielbiają spędzać czas w ogrodzie, zachwycać się każdą roślinką. Posadzili je własnymi rękami, a teraz patrzą w zachwycie, jak rosną. W moich oczach są prawdziwymi gospodarzami. Na zdjęciu to nie ogród moich rodziców, lecz podobny.
Może i do braciszka podjadę... Covboj dam znać, jak nadciągać będę :D
Fajnie tak czuć, że do pracy móc iść nie muszę, choć lubię swoją pracę.
 Pozdrawiam Wszystkich z obiektu na jakim pracuję :D :)


piątek, 14 czerwca 2019

Pasta z Tuńczyka :)

Kochani, na te upały nic nie chce się jeść a trzeba! Dziś PIĄTUNIO, więc dzień bez mięsa u mnie ;) Wymyśliłam więc sobie PASTĘ na kanapeczki. Taką zimną z lodówy, na świeżą bułeczkę, aż chce się jeść.

A więc kupiłam:
*puszkę Tuńczyka w sosie własnym
*Ogórki korniszony
*Ser Mozzarella tarty
*3 Jajka

Jajka ugotowałam na twardo, starkowałam przez dużej oczka na tarce. To samo z ogórkami. Zlałam z tuńczyka wodę i na koniec do tego rozsypałam ser. To wszystko wymieszałam, dodałam Sól, Pieprz i Czosnek granulowany. Wymieszałam ponownie. Dodałam 2 duże łyżki majonezu i łyżeczkę musztardy. Wymieszałam i do lodówy. Bułeczkę przekroiłam, przesmarowałam masełkiem na to Moja pasta i proszę :) Pychota :D


czwartek, 6 czerwca 2019

Oszukaniec 😋

Dziś zrobiłam sobie Oszukańca do pracy 😁
Przed wyjsciem z domu skończyłam robić obiad:
-Schabowe z ziemniakami (Pure). Pozostały mi produkty na talerzu do panierowania kotletów, to czemu ich nie wykorzystać? Czyli jajko, bulka tarta, troche mąki- zmieszałam to, po czym odalam jeszcze soli, pieprzu i vegety oraz wody gazewanej. Na ten olej co smażyłam wcześniej kotlety wrzucilam placuszki 😊 Po drodze do pracy kupilam surówkę z buraków czerwonych... przekąska jest 😁 Pychota 😋



środa, 5 czerwca 2019

Sałatka na luzie: By nie poszło w d.. :D

Kochani :)
Na moim blogu dodaje przepisy kulinarne na różne pychota, które wymyślam sama, gdzieś dojrzę albo usłyszę o danym przepisie. Najpierw sama go robię, próbuję a potem na blogu polecam innym. Wczoraj na przykład byłam w pewnym biurze, i tam koleżanka robiła sobie akurat przekąski do zjedzenia. Podeszłam bliżej i zauważyłam, produkty na stole. Pytam się Agnieszki:
-Co to będzie?
Na co Aga odpowiedziała żartem:
-Coś dobrego, by nie poszło w du.. :)
Zobaczyłam: mix sałat, grzanki, pomidory koktajlowe, ser mozzarella, orzeszki nerkowe,gruszkę, szynkę w plastrach.Sos włoski, olej. Wszystko to jest do kupienia w Biedrze.

Dziś zrobiłam sobie na śniadanko. Pychotka! :)
Mówiłam Agnieszce, że zrobię ten przepis i wrzucę na bloga. Z dosłowną na luzie nazwą :D
Więc, zrobiłam, oceniłam i polecam :)

ps. Pamiętajcie, sos mieszamy z 3łyż. wody i 3łyż. oleju :)